Dura lex, sed lex, głosi jedna z najbardziej znanych sentencji prawniczych, co znaczy po prostu twarde prawo, ale prawo.
Jej autorstwo przypisuje się Ulpianowi Domicjuszowi - jednemu z wielkich rzymskich autorytetów prawniczych. Pochodząca ze starożytności maksyma zdaje się być ciągle aktualna. Zgodnie z nią, obowiązujące normy prawne są nadrzędne wobec jakichkolwiek innych reguł i wartości pozaprawnych. Stosownie do paremii dura lex, sed lex, prawo powinno być bezwzględnie respektowane, niezależnie od konsekwencji zastosowania norm prawnych.
Z tego względu niektórzy parafrazują łacińską sentencję, mówiąc: durne prawo, ale prawo. Jak wiadomo bowiem, stanowione normy nie zawsze są prawem dobrym. Inny rzymski prawnik, Paulus głosił: „Nie wszystko, co jest prawnie dozwolone, jest uczciwe i słuszne”. Przeciwnicy „ciężkiego prawa” pytają zatem co z zasadami słuszności i sprawiedliwości – czy należy o nich zapomnieć, jeśli mamy normę prawną?
Wydaje się, że bezwzględne stosowanie prawa, w oderwaniu od norm moralnych może doprowadzić do sporego konfliktu pomiędzy praworządnością a sprawiedliwością i realizacji „ustawowego bezprawia”. Zauważył to już Cyceron, twierdząc iż pełnia prawa to pełnia niesprawiedliwości (Summum ius summa iniuria).
W tej sytuacji, pozostaje nam pamiętać o innej myśli Ulpiana, a mianowicie o tym, iż źródłem suwerenności jest lud i z delegacji tegoż ludu władca czerpie swą władzę.
W kolejnych wpisach na swoim blogu będę próbował przybliżyć Państwu nieco zawiłości tego trudnego prawa. Zachęcam Państwa do lektury kolejnych wpisów.